źródło obrazka: www.lubimyczytac.pl
Marcin Mortka to polski pisarz fantasy. Zadebiutował
literacko powieścią "Ostatnia saga". Od 2012 roku autor wydaje książki nie tylko dla młodzieży i dorosłych, ale również dla najmłodszych, dla których napisał już kilka książek o wikingu Tappim i jego przygodach.
W ramach promocji wydanej w październiku 2013 roku książki pt. "Dom pod Pękniętym Niebem" autor wziął udział w akcji zorganizowanej przez
portal
lubimyczytac.pl i odpowiedział na pytania Czytelników. Wśród przekazanych autorowi znalazło się kilka moich. Oto wywiad! ;)
Pisze Pan książki dla różnego rodzaju odbiorców - dla dzieci, młodzieży,
dla dorosłych. Czytelnicy w określonym wieku w książkach szukają czegoś
innego. Dla kogo pisze się najtrudniej - dla najmłodszych, bo trzeba ich
zainteresować, dla młodzieży, którą trudno odciągnąć od komputerów, czy
dla dorosłego zabieganego Czytelnika?
Patrzę na to nieco inaczej. Każda książka stanowi wyzwanie nieco
innego typu. Pisząc dla dzieci mam nierzadko trudności ze znalezieniem
odpowiedniego tematu. W książce dla młodzieży muszę unikać przesadnej
komplikacji czy brutalizmu, a dla dorosłych, zwłaszcza przy bardziej
rozbudowanych formach, należy unikać infantylnych rozwiązań. Osobnym
stresem jest również przygotowanie odpowiednio wstrząsającego
zakończenia.
Jest Pan fanem muzyki rockowej i metalowej. Czy są takie utwory, które
wpisały się na Pana życiową playlistę wiążąc się raz na zawsze z
określonymi wydarzeniami?
Och, jasne. Niektóre płyty są wręcz ścieżką muzyczną dla wydarzeń w moim życiu. Podobnie jest z pisaniem. Nie byłoby "Miasteczka Nonstead" bez Twin Peaks Official Soundtrack oraz „How to measure a planet” The Gathering. Nie byłoby "Martwego Jeziora" bez “Art of War” Sabatonu. Nie byłoby "Miecza i kwiatów" bez “Ancient Muse” Loreeny McKennitt.
Co sądzicie o twórczości Marcina Mortki? Czytaliście już jego najnowszą książkę? Jak wrażenia?
Em.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz