środa, 7 sierpnia 2013

"Ćpun"

 

Tytuł: "Ćpun"
Autor:
Tytuł oryginału: "Junk" 
Tłumaczenie: Tomasz Lewandowski  
Wydawnictwo: Świat Książki  
Data wydania: 1999  
Liczba stron: 290  
Oprawa: twarda  
ISBN: 983-7227-098-8  
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/

Gemma i David to główni bohaterowie "Ćpuna". Oboje, choć z innych powodów, uciekają z domu. Chłopiec jest bity, poniewierany, słyszy niekończące się kłótnie rodziców. Dom rodzinny Davida to istne piekło na ziemi. Nie jest dla niego bezpiecznym azylem. Jest miejscem, w którym chce spędzać jak najmniej czasu. Natomiast Gemma to dziewczynka, która jak większość osób w jej wieku, czuje się ograniczana przez rodziców, którymi tak naprawdę kierują dobre chęci - chcą przede wszystkim, by ich córka wyrosła na porządnego człowieka.
 
"Ćpun" pokazuje jak bardzo na nasze własne zachowanie wpływają osoby, z którymi przebywamy, z którymi spędzamy czas. Ukazuje jak szybko przejmujemy od siebie nawzajem negatywne cechy, przyzwyczajenia. "Z jakim przystajesz, takim się stajesz" - wydaje się krzyczeć autor książki - Melvin Burgess. Zarówno Gemma jak i David w oka mgnieniu stają się z, w gruncie rzeczy, porządnych miewających kłopoty dzieciaków, potrzebującymi pomocy narkomanami. Ich życie zmienia się diametralnie. Podejrzewam, że ich dotychczasowymi problemami mogło być to, czy odrobili już pracę domową, a w ich nowym życiu muszą zastanawiać się, czy sprzedać własne ciało, by mieć pieniądze na kolejną działkę, by przeżyć kolejny dzień.

Narkotyki są dla ćpunów niczym lekarstwo, które pomaga wejść im na brudną i bardzo krętą, ale jednak ścieżkę życia, nie - śmierci. Lekarstwo, które utrzymuje ich przy życiu, by ostatecznie zgładzić.

"Ćpun" zasmuca. Ukazuje świat czternastolatków, o którego istnieniu ja jako dziecko nie zdawałam sobie sprawy. Nałogi, prostytucja, a w końcu brak szacunku do samego siebie - to tylko część ich życia. Te dzieci wpadają na samo dno. Wpadają w bagno, które ich wciąga. Czy uda im się wydostać, wyłonić na powierzchnię?

W "Ćpunie" pokazany jest w bardzo dobry sposób schemat myślenia nie tylko narkomanów, ale po prostu osób uzależnionych. Główni bohaterowie wielokrotnie będą podejmować decyzje, że "to już ostatni raz", że "nigdy więcej", że "tym razem skończę z tym raz na zawsze". Będą się potykać, ulegać pokusom, ale również wstawać. Nie wszystkim jednak uda się osiągnąć stabilną pozycję, równowagę. Autor "Ćpuna" w książce podkreśla jeszcze jedną ważną rzecz. A mianowicie - jeżeli osoba uzależniona nie chce się leczyć - to smutne, ale nikt nie może jej pomóc.
David:
"Z moją historią nie można przyspieszać. To tak łatwo pomyśleć: Och, mój Boże, więc tu się znalazłem. Znów jestem na metadonie. Znów się potknąłem. Jestem tylko ćpunem. Jeśli zaczniesz tworzyć złą opinię na swój temat, to już ją masz. Musisz mówić sobie: biorę coraz mniej metadonu, chodzę do lekarza raz na tydzień, nie mam nałogu heroinowego. Postępuję właściwie."
Książkę kupiłam, gdy tylko przeczytałam o niej recenzje. Większość z nich dawała mi nadzieję na przejmującą lekturę. Niektórzy Czytelnicy byli zachwyceni naturalizmem "Ćpuna". Pisali, że książka bywa przez ten szczegółowy opis wręcz obrzydliwa. Wydawało mi się, że mną wstrząśnie. Niestety "Ćpun" nie spełnił moich oczekiwań, nie sprostał wymaganiom. "Ćpun" mną nie wstrząsnął. Za to przeraził mnie, co oceniam na plus.
Podoba mi się w jaki sposób kończy się książka. Pozycja Melvina Burgessa jest bardzo smutna. Nie kończy się happy endem. Mimo tego w jej zakończeniu Czytelnik może dostrzec, przebijające się przez zachmurzone niebo-życia bohaterów, promyki słońca.
David:
"Musisz myśleć pozytywnie, zanim cokolwiek osiągniesz."
"Ćpun" to pozycja dla osób, które są zafascynowane tematyką narkomanii, które lubią książki, które poruszają tematy uzależnień i walki z nimi. Jednak, moim zdaniem, są dużo lepsze pozycje zajmujące się tymi problemami. Jeżeli więc zaczynacie "przygodę" z opisywaną tematyką, proponuję Wam na początek przeczytać "My dzieci z dworca ZOO".

Ocena: 3/10

Em.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz