Tytuł: "Achaja, tom I"
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawnictwo: Fabryka SłówData wydania: 2002
Liczba stron: 624
Oprawa: miękka
ISBN: 83-89011-05-0
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
Achaja to córka Wielkiego Księcia Archentara. Jak to na królewskich dworach bywa, również w Troy, doszło do intrygi, w wyniku której księżniczka została wysłana do wojska. I dzięki Bogu! Na pewno nie sięgnęłabym po książkę, która opowiada o życiu zwykłej następczyni tronu, o zarozumiałej i naiwnej istocie, którą zazwyczaj jest potomek króla. Bańka mydlana, w której Achaja była wychowywana, prysła. Rozbite zostały jej różowe okulary, przez które widziała świat. Życie Achai diametralnie zmieniło się wraz z poborem. Musiała nauczyć się żyć na własną rękę. Nie miała już wszystkiego podanego na królewskiej tacy. By coś mieć lub osiągnąć, a czasem po prostu przetrwać, musiała zawalczyć. Przeszła szybki kurs przetrwania. To właśnie w wojsku była maltretowana i odczuła na sobie falę. Gdy wraz z innymi dokuczała nowym rekrutom, wkupiła się w grupę. To był jej pierwszy samodzielny sukces, pierwsze osiągnięcie, którego nie zawdzięczała pozycji swojego ojca.
„Achaja” ukazuje brutalność ludzkiej natury. By przetrwać nie tylko dostosowujemy się do napotkanych warunków, ale stajemy się ludźmi, którymi kiedyś gardziliśmy, których się baliśmy. Z ofiary często wyrasta kat i oprawca.
Oprócz wątku dotyczącego Achai pojawiają się jeszcze inne, przeplatające się. Jeżeli chcesz poznać czarownika Mereditha, Zaana i Siriusa, jeżeli chcesz dowiedzieć się jak wydostać się z zamurowanego pomieszczenia, jak pomóc zabijając lub poznać sztukę fechtunku, to książka dla Ciebie.
Ziemiański to jeden z nielicznych autorów sf/fantasy, którego książki niosą przesłanie, w których można doszukać się drugiego dna. W dzisiejszych czasach nastawienie na efekciarstwo oraz pisanie pod publiczkę jest nagminne. „Achaja” daje mi nadzieję, że tak nie musi być. Możemy to zmienić. Wymagajmy więcej. Naprawdę.
Podsumowując, Achaja swoim długim, gęstym kucykiem, widocznym na okładce, zmiata całą konkurencję. Do roboty czytelnicy, bierzcie się za miecze! Przepraszam! Pomyłka – bierzcie się za strony i kolejne tomy!
Ocena: 10/10
Em.
Książka ma już 11 lat a ja jeszcze jej nie czytałam! Trzeba to naprawić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :) Po przeczytaniu pierwszego tomu, od razu będziesz chciała sięgnąć po następne - tak było w moim przypadku. ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej powieści. Uwielbiam takie klimaty, więc z chęcią sięgnę po tę pozycję. Czekam na kolejne recenzje. Życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga i pisaniu recenzji. ;)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam i zapraszam do siebie http://www.forestreviews.blogspot.com/
W takim razie czekam na opis Twoich wrażeń po przeczytaniu "Achai".
UsuńDzięki! :)