piątek, 11 października 2013

"Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)"


Tytuł: "Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)"
Autor:
Tytuł oryginału: "Stalo sa prvého septembra (alebo inokedy)" 
Tłumaczenie: Tomasz Grabiński
Kategoria: literatura piękna  
Wydawnictwo: Słowackie Klimaty
Data wydania: 27 marca 2011
Liczba stron: 468
Oprawa: miękka
ISBN: 9788392805199
Źródło okładki: www.lubimyczytac.pl


"Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)", czyli opowieść o tym jak spontaniczna gra przerodziła się w życiową rozgrywkę.

Powieść opisuje trzydzieści lat życia czwórki dzieci z Levic. Bohaterowie tej książki na jej łamach dorastają, z biegiem czasu podejmują ważne decyzje, po prostu lepiej bądź gorzej układają sobie życie. 

Węgier – Jan, Żyd – Gabriel oraz Czech – Peter przyjaźnią się. Każdy z nich ulokował uczucia w pięknej Słowaczce – Marii. Chłopcy nie chcieli ubiegać się o jej względy naraz, więc postanowili pierwszego września urządzić zawody pływackie, których zwycięzca będzie miał szansę na zdobycie dziewczyny. Te zawody sportowe będą nijako spajać książkę, ale również przyjaźń chłopców, którzy wraz z przekładanymi przez nas stronami, staną się mężczyznami.

Książka Rankova nie jest tylko opowieścią o dojrzewaniu, o miłości i przyjaźni. Jest również powieścią o polityce, o przemianach na szczycie w latach 1938 - 1968 w Europie Środkowej. Przynależność narodowa odgrywa znaczącą rolę w tej książce. Ukazuje niesprawiedliwość. Pokazuje coś, co nie zaskakuje, o czym wszyscy wiemy, że obywatelom danego kraju w danym czasie było zdecydowanie trudniej niż innym - z góry, bez żadnej weryfikacji, kto rzeczywiście jest bardziej pracowitym, odpowiedzialnym, dobrym człowiekiem.
Maria: „Męska bufonada. Dokładnie tak zawsze postrzegałam politykę. Męska bufonada i przekręcanie prawdy. Dlatego nigdy nie interesowałam się polityką. Tylko podczas wojny było inaczej. Granice między dobrem a złem były jasne i niepodważalne. Wtedy czyny miały sens".        
Książka „Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)” jest niewątpliwie o historii, ale stanowi ona jedynie tło opowieści Rankova, który postawił na pierwszym planie ludzi - ich sukcesy i porażki, ich nadzieje i rozczarowania, ich radości i spotykające nieszczęścia. To również powieść o utraconych szansach i rozbitych rodzinach. Rankov ukazuje jak wielki wpływ ma polityka i decyzje dobrze usytuowanych na życie zwykłych obywateli, dla których z przyczyn politycznych, ekonomicznych czy też społecznych trudno jest przeżyć każdy następny dzień.
„Pokręciłam głową: 
- Ale ja po prostu nie chcę emigrować. Ani teraz, ani potem. Będę żyć tutaj. 
- Czemu? – krzyknęli jednocześnie Jan i Peter.
- Bezsilnie rozłożyłam ręce.
- To jest moja ojczyzna. To jest ojczyzna? – wydarł się Jan. – To jest zadupie świata! Raz jest tu Czechosłowacja, potem Węgry, Słowacja, znów Czechosłowacja. Najpierw zajmują ją Niemcy, potem z kolei Rosjanie... To nie może być ojczyzna!".
Dzieciństwo Jana, Gabriela, Petera i Marii szybko przemienia się z sielskiego czasu na zależące od polityki chwile. Sytuacja zmienia się czasami z dnia na dzień. Dzieciaki, przeobrażają się na naszych oczach w młodzież, a następnie w dojrzałych ludzi, z któych każdy czego innego doświadczy, każdy ma inne poglądy polityczne i zdanie na określone tematy. Życie tych czworga nie ułoży się tak jakby tego chcieli, a mimo to będą umieli być szczęśliwi, doceniać dobre momenty i łapać wesołe chwile.

W opisywanej przeze mnie książce pojawiają się również śmieszne epizody. Zwłaszcza wtedy, gdy w losy bohaterów, słowacki pisarz, wplata historie opisujące zachowania autentycznych postaci historycznych znanych z czesko-słowackiej historii. Na łamach „Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)” można spotkać w niecodziennych, wyjątkowych sytuacjach Miklosa Hothy, Jozefa Tisa, Klementa Gottwalda czy Iwana Koniewa.

Każdy rozdział książki opisuje rok. W każdym z nich Gabriel, Peter i Jan będą chcieli zorganizować  zawody pływackie, które los cały czas odkłada w czasie. Czy w końcu uda im się zrealizować plan? Czy dowiedzą się, kto może się ubiegać o rękę Marii? Z biegiem czasu oczywiście te zawody nabierają innego znaczenia, stają się poniekąd symbolem przyjaźni czwórki bohaterów nękanych wielką historią. Jak potoczą się losy tych bohaterów?

Rankov w ostatnim rozdziale "Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)" po raz pierwszy oddaje głos Marii. To z jej perspektywy obserwujemy świat. Ten rozdział stał mi się bliższy niż inne. Być może dlatego, że jestem kobietą i słuchałam opowieści drugiej kobiety o tym, co przeżyła, czego doświadczyła, kim tak naprawdę byli dla niej jej trzej przyjaciele. Maria podsumowuje to, czego byliśmy świadkami czytając książkę. Zarówno Jan, Gabriel jak i Peter byli dla niej ważni. Każdy z nich wpisał się w jej życie. Każdy dał jej coś od siebie. Trzej byli dla niej ważni. Z każdym mogła mieć inne życie.Maria podsumowuje ich wspólne losy pięknymi słowami, których niestety nie mogę przytoczyć, by nie psuć Wam okazji do poznania zakończenia tej historii.

Pavol Rankov zaskoczył mnie. Na łamach swej książki przedstawiał trzydzieści lat życia bohaterów. Ukazał ewolucję ich charakterów w sposób perfekcyjny. Nie był ani sztuczny, ani nachalny. Był prawdziwy.

„Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)” Pavola Rankova to moje pierwsze spotkanie z literaturą słowacką i już wiem, że na pewno nie ostatnie. Szybko prowadzona akcja, doskonałe portrety różnych bohaterów, historia rozgrywająca się za ich plecami - czego chcieć więcej? I ta prosta, ale wiele mówiąca, symboliczna okładka. Szczerze polecam! Tak jak bohaterowie tej książki żegnali się z Marią, ja mogę powiedzieć do Rankova:
"Nie żegnamy się przecież na zawsze".
Ocena: 9/10

Em.

2 komentarze:

  1. Nie przepadam za książkami, które ukazują całe życie bohatera i o których mówi się, że pokazują ludzkie wybory i dorastanie. To nie jest nudny temat, bo dotyczy każdego z nas i w każdym przypadku spotkamy inne wydarzenia i problemy, ale jednak coś sprawia, że nie przepadam za tym. A jednak, ta książka, czy też sposób, w jaki ją przedstawiłaś kusi mnie i sprawia, że mam ochotę sięgnąć po nią.
    Tytuł strasznie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie przepadam za takimi książkami. Zazwyczaj sposób zmieniania się bohaterów wydaje mi się sztuczny, mocno naciągany. W przypadku "Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej) było jednak zupełnie inaczej. Uwierzyłam autorowi. Uwierzyłam w jego historię.

      Dzięki za miłe słowa! :)

      Usuń