Tytuł: "Apatia"
Autor: Michał Kowalczyk
Wydawnictwo: Self Publishing
Data wydania: 2014
Liczba stron: 46
ISBN: 978-1-312-34136-4
Źródło okładki: www.empik.com
Bohaterem „Apatii” jest bezimienny mężczyzna, który jak
miliony osób na całym świecie, dał się wkręcić w wir pracy. Całe dnie spędza w
wielkiej korporacji, która nie dość, że nie odwdzięcza mu się ofiarując kokosy,
to wręcz pożera go, by w końcu – wydawać by się mogło bezwartościowego,
wyeksploatowanego, po prostu się pozbyć. Bohater na pracę poświęca większość
swojego czasu, a to co mu pozostaje przeznacza na odpoczynek, by jak w błędnym
kole - móc pracować na swoje utrzymanie. Nie ma wielu chwil na przyjemności.
Jest samotny w świecie wiecznie zabieganych jednostek, które nie tworzą
społeczności.
Mężczyzna zauważa, że ludzie nie widzą potrzebujących,
oceniają po wyglądzie, kierują się stereotypami. Stali się zaprogramowanymi
robotami bez uczuć. Dlatego też
decyduje się na zmiany. Chce uciec z labiryntu życia, w którym należy
skupić się jedynie na pracy – pracy, która jest przymusem, która nie daje
radości, często zabijając kreatywność. Chce wydostać się ze ślepego zaułka, w
który zaprowadziły go korporacje stawiające jedynie na zysk, wyzysk i
zwiększanie efektywności. Postanawia się zbuntować. W chwili, gdy utracił pracę
jego życie zmienia się diametralnie. Ale czy na lepsze? Czy walka, którą podjął
to równa walka z systemem? Jak sobie poradzi na ulicy? Czy paradoksalnie
właśnie tam odnajdzie bratnią duszę, przyjaciela? Jak żyć? Co wybrać – życie w
wiecznym biegu, czy postawić na bliskość z drugim człowiekiem i radość z
obcowania z nim?
Autor „Apatii” dostrzega problem, który pojawił się we
współczesnym świecie na szeroką skalę. Prowadząc narrację pierwszoosobową, w
trzyczęściowej, krótkiej książce opisał, nie nadając bohaterowi cech
wyróżniających, życie każdego z nas.
Michał Kowalczyk pokazał zjawisko, którego ludzkość jest
świadoma. Jednak człowiek nie chce podjąć tak odważnej, a jednocześnie dość
nieodpowiedzialnej decyzji o porzuceniu pracy jak bohater „Apatii”. Ludzie
myślą o dalekiej przyszłości, a nie tylko o dniu dzisiejszym. Chcą zapewnić lepszy
byt sobie i swoim rodzinom. To sprawia, że choć pragną się zbuntować, nie robią
tego. Są w klinczu z wielkimi firmami, które żerują na ich pracy. Są niewolnikami,
którzy utracili wolność i boją się wzniecić bunt. Świat jest w rękach bogaczy,
a ludzie to sterowane marionetki, których wartość ocenia się przez to, co
posiadają, a nie jacy są. Świat, w którym żyjemy to miejsce, jak pokazuje los
mężczyzny, w którym dziś jesteśmy na szczycie, a jutro możemy znaleźć się na
samym dnie.
Akcja „Apatii” chwilami się rozmywa, ponieważ autor
poświęcił wiele czasu na opisywanie stanów emocjonalnych i przemyśleń głównego
bohatera. Ta zaburzona proporcja powodowała, że czułam przesyt. Miałam
wrażenie, że autor kilkakrotnie powracał do tego, co już napisał, że po raz
kolejny, choć innymi słowami, snuje te same wnioski. Poza tym uważam, że pewne
wątki wymagają rozwinięcia.
Z „Apatii” wieje pesymizmem. Autor przekonuje, że „nie
zostało już wiele dobrych serc”, że „świat umiera”. Znieczulica społeczna jest
i tego nie da się ukryć. Jednak jestem pewna, że są i dobrzy, wrażliwi ludzi, i
ci, dla których liczy się jedynie czubek własnego nosa. Nie lubię generalizowania.
Autor niejako wzywa do otrząśnięcia się, do wyjścia z
bezruchu, do refleksji nad własnym życiem, do chwili zatrzymania się, do zastanowienia
się nad sensem uczestniczenia w zabójczym wyścigu szczurów, który nigdy nie
przynosi satysfakcji, bo żyjąc w konsumpcyjnym świecie zawsze chce się więcej i
więcej. I choć uważam, że globalnego buntu społeczeństwa przeciw polityce
wielkich korporacji nie będzie nigdy, to autor słusznie pomiędzy wierszami
podpowiada, że nie wolno wpadać w schematy, że należy zauważać drugiego
człowieka, że trzeba po prostu żyć.
Ocena: 7/10
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Autorowi - Michałowi Kowalczykowi
Em.
Miałam okazję czytać. Bardzo ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuń