wtorek, 30 grudnia 2014

Podsumowanie roku 2014!

źródło obrazka: www.headbutler.com

Cześć!

Minął kolejny rok. Dni upływały jak przelatujące, szeleszczące kartki pasjonującej lektury. Na moich papierowych przyjaciół miałam, podejrzewam, że jak większość z Was, mniej czasu niż chciałam, ale wciąż mi towarzyszą. Zawsze jedna książka zastępuje kolejną. Nie ma chwili, w której nie jestem w trakcie lektury, więc można powiedzieć, że czytam zawsze. 

Co się działo na Wydeptuję Własne Ścieżki? Gdzie wspólnie zaszliśmy? ;)

Na blogu w 2014 roku oprócz recenzji przygotowywałam wpisy z dwóch nowych cykli. Cykl cytatów spowodował, że wszystkie piękne słowa uchwycone w zapadające w pamięć zdania (ale niestety równie często z niej wypadające!) mam w jednym miejscu. Co więcej, są posegregowane i łatwo mi do nich powracać. Drugi cykl to cykl muzyczny, który jest dla mnie ciekawą formą pamiątki, bo z muzyką związane są przecież konkretne wspomnienia. Dzięki temu udało mi się stworzyć mój muzyczny kalendarz.

Czas, podobnie jak w zeszłym roku, przyznać nagrody Wydeptuję Własne Ścieżki!

 źródło obrazka: spwlodzice.pl

Z wszystkich książek, które przeczytałam w 2014 roku chciałabym polecić Wam trzy. Trzecie miejsce na mojej liście zajmuje "Folwark zwierzęcy" Georga Orwella. To klasyk, który przeczytałam w całości dopiero teraz. Po lekturze zrozumiałam, że to książka naprawdę wyjątkowa, a co najważniejsze wielowymiarowa. Znajduje się na liście "obowiązkowo do poznania".

Miejsce drugie zajmuje tomik poezji "Chwila" Wisławy Szymborskiej, który podpowiada, że w zabieganym życiu, które pędzi jakby miało ADHD, warto się zatrzymać, zwolnić i doceniać to, co się ma, a także to, czego po prostu nie dostrzegamy w swoim otoczeniu.

Miejsce pierwsze przyznaję z czystym sumieniem J.K. Rowling za "Wołanie kukułki", które przeczytałam jednym tchem. Trzymające w napięciu i wspaniale splatające się wątki powodowały, że chciałam więcej i więcej. Autorka nie zawiodła mnie. Sprostała wymaganiom i stąd nagroda! 

Ciekawa jestem jak wygląda Wasze podium!? :)

Podobnie jak w ubiegłym, w 2014 roku na blogu pojawiały się wywiady. Na moje pytania odpowiadali Marcin Mortka, Krzysztof Spadło (wywiad znalazł się również na oficjalnej stronie Autora), Renata Piątkowska, Agnieszka Gil, Marcin Pałasz, Adrian Chimiak. Przekonałam się, że to wartościowi ludzie, którzy rzeczywiście mają wiele do przekazania.

Jeśli chodzi o postanowienia noworoczne, mam już pierwsze, które zabrzmi dość banalnie: znaleźć więcej czasu na czytanie! Pojawi się też na pewno, po raz kolejny konkurs urodzinowy. Czekam na Wasze sugestie. :) 

Jak zwykle na koniec zostawiam najważniejsze. Dziękuję za Waszą obecność. Mam wrażenie, że choć tworzymy grupę, która nie przeraża wielkością, to uczymy się czegoś od siebie! Dzięki! :)

 www.tapetus.pl
P.S. Bawcie się dobrze!

Em.

niedziela, 28 grudnia 2014

Cykl muzyczny #12

 
źródło obrazka: http://zs1goworowo.pl/

Piosenka miesiąca - LemOn "Fantasmagoria"
24 listopada 2014 roku została wydana druga płyta zespołu LemOn "Scarlett". Jedna z najpiękniejszych piosenek z nowego krążka to wykonywana w języku łemkowskim "Fantasmagoria". Treść głęboka, wokal przejmujący, czyli standard grupy LemOn.  Nie czekajcie z zakupem płyty! Daję Wam gwarancję wysokiego poziomu wszystkich utworów.

www.empik.com

Odkrycie miesiąca - Ed Sheeran "Thinking Out Loud"
Odkrycie, a właściwie kolejne odkrycie z repertuaru Ed'a Sheeran. "Thinking Out Loud" to jeden z singli promujących nowy album Artysty "x". Słowa o miłości - dość proste, ale właśnie ta prostota w połączeniu z teledyskiem urzeka.


Powrót do dawnych lat - Christina Aguilera "You lost me"
Christina Aguilera to Artystka, która na swoim muzycznym koncie ma wiele przebojów. Teraz między innymi dzięki występowi z A Great Big World i wspólnie nagranej piosence "Say something" dała o sobie znać. Przypomniały mi się jej sentymentalne, a jednocześnie smutne przeboje takie jak "Hurt", a także "You lost me" - utwór pochodzący z płyty "Bionic" wydanej w 2010 roku.


Wspomnienie Artysty - Joe Cocker "You are so beautiful"  
22 grudnia 2014 roku zmarł Joe Cocker. Ten angielski piosenkarz muzyki rockowej i popowej był laureatem wielu nagród między innymi Grammy. Nagrał mnóstwo coverów, które często nie odstawały, a nawet były lepsze od oryginałów. Zapamiętam go przede wszystkim dzięki utworom: „You are so beautiful” oraz „Unchain my heart”, w których pokazał zupełnie inne, ale równie piękne - artystycznie twarze.


Em.

sobota, 27 grudnia 2014

środa, 24 grudnia 2014

Święta Bożego Narodzenia

 www.gopixpic.com

Ile Cormoran Strike zagadek rozszyfrował,
ile Colton po Niebie podróżował,

ile Bridget problemów zajadała,
ile Celia upokorzeń przeżywała,

ile szwedzkich lasów zostało wykarczowanych,
ile pięknych „Chwil” przez poetkę zostało danych,

ile na folwarku zwierząt było,
jak wielkie uczucie Hildemarę i jej rodzinę pogodziło,

ile Harold kilometrów za sobą ma,
tyle dobrych życzeń składam Wam ja! :)

Wesołych Świąt!
www.dzieciowo.pl

P.S. Podobnie jak w zeszłym roku zapytam Was, czy rozpoznaliście wszystkich książkowych bohaterów, którzy pojawili się w życzeniach? Przewinęli się oni w recenzjach mijającego roku. :)

Em.

wtorek, 23 grudnia 2014

70. "Leśna mafia. Szwedzki thriller ekologiczny"


Tytuł: "Leśna mafia. Szwedzki thriller ekologiczny"
Autor: Maciej Zaremba-Bielawski
Tytuł oryginału: „Skogen vi ärvde”
Tłumaczenie: Magdalena Wasilewska-Chmura
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 23 października 2014
Liczba stron: 152
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-268-1355-9
Źródło okładki: www.merlin.pl

Szwecja kojarzy się z pięknymi, zielonymi krajobrazami, z pachnącymi lasami, w których jest mnóstwo roślin i śpiewających ptaków. "Leśna mafia" Macieja Zaremby-Bielawskiego pokazuje jednak, że to tylko wspomnienie, a może nierealne marzenie.

Zaremba-Bielawski pracuje w jednym z największych dzienników szwedzkich "Dagens Nyheter". Prawie wszystkie teksty, które znalazły się w książce były wcześniej publikowane właśnie we wspomnianej gazecie. Autor stawia klarowną tezę: obecnie w Szwecji lasy zostały zamienione w ściśle zaplanowane plantacje, w których rosnące drzewa są równe, jednogatunkowe i najczęściej iglaste. Zielony krajobraz zastąpiły w przerażającej liczbie karczowiska, a tytułowa leśna mafia to system, który udaje, że jest przyjazny środowisku, a tak naprawdę bezmyślnie je eksploatuje. Problem nie polega na tym, że drzewa się wycina, tylko w jaki sposób się to robi. Polityka karczowania niszczy rynek. Tylko trwale zrównoważona gospodarka leśna pozwala na rozwój, na zarobek na grubych pniach przy zachowaniu małych.
Zaremba-Bielawski opowiada również o nielegalnych powiązaniach koncernów drzewnych i administracji publicznej, która stoi za tą szokującą polityką. Warto zauważyć, że w Szwecji tylko niecałe 20% lasów to lasy państwowe.

Autor przywołuje również historie zwykłych ludzi. Hans Afeldt stoczył batalię z władzami Szwecji, by nie wycinano lasu w jego okolicy. Sprowadził się na prowincję właśnie między innymi dla naturalnego krajobrazu. Przegrał. Harald Holmberg z kolei został oskarżony o "przestępstwo przeciw środowisku", ponieważ państwo przymuszało go do wycinki lasu, a on odmówił. Paradoks? Sprzeczność? Jest takich więcej! Britta Aberg starała się o pozwolenie na budowę domku letniskowego koło działki rodziców. Władze się na to nie zgodziły argumentując, że będzie to niszczyło widok. Jednak w niedalekiej okolicy karczowiska już nie oszpecają krajobrazu.

Zaremba-Bielawski pisząc o szwedzkich lasach odwołuje się do historii, kiedy to np. trzydzieści lat temu chłopi z siekierami bronili swoich lasów przed wprowadzeniem ustawy, która miała nakazywać coroczną wycinkę drzew. Autor odwołuje się również do przeróżnych ustaw dotyczących środowiska, a także do symboliki drzewa, która jest głęboko zakorzeniona w szwedzkiej kulturze. Jak widać dziennikarz przedstawił pełny obraz sytuacji.

"Leśna mafia" Maciej Zaremby-Bielawskiego to świetna, zróżnicowana gatunkowo książka o współczesnej kondycji lasów w Szwecji. Zaskakująca i przepełniona ironią! Polecam!

"Współczesny szwedzki las bez wątpienia oznacza postęp pod względem tak bezpieczeństwa, jak i higieny. Nie murszeje tam drewno w niehigienicznym mchu, alergik może spacerować niezagrożony brzozą i konwalią. To również raj dla dzieci – nie ma obawy, że mały Wilhelm potknie się o spróchniały pniak, naje nieznanych grzybów lub zabłądzi. Najbliższa droga przebiega zwykle nie więcej niż trzysta metrów dalej. Kto szuka ciszy, też będzie rad: spokoju plantacji nie zakłóca żaden dzięcioł ni piecuszek".

Ocena: 7/10

Em.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Jan Grzegorczyk

www.lubimyczytac.pl

„Jeden dzień, jedna godzina, w której uda mu się pokonać zniechęcenie, rozpacz, niemoc ciała, nadają sens jego życiu. Pozostała mu garstka dni. Ile spośród nich będzie wygranych? Mówi się, że kto ocala jedno życie, ocala cały świat. Chciałam mu powiedzieć, że kto ocala jeden dzień, ocala całe swoje życie. Ale nie powiedziałam. To wezwanie do „heroizmu” wydało mi się patetyczne i nieprawdziwe w jego sytuacji". 

Jan Grzegorczyk "Niebo dla akrobaty"

wtorek, 16 grudnia 2014

Jan Grzegorczyk

 www.lubimyczytac.pl

"Kiedy odbieramy pacjentowi nadzieję, jesteśmy mu niepotrzebni".

Jan Grzegorczyk "Niebo dla akrobaty"

niedziela, 14 grudnia 2014

69. "Chwila"


Tytuł: "Chwila"
Autor:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2002
Liczba stron: 52
Oprawa: twarda
ISBN: 83-240-0227-8
Źródło okładki: www.instytutksiazki.pl

Wisława Szymborska to poetka doceniana zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Czytałam już kilka tomików poezji tej twórczyni, ale "Chwila" zaskoczyła mnie i pozwoliła odkryć talent pisarski Szymborskiej na nowo.

"Chwila" to tomik poezji - skromny objętościowo, ale bogaty jeśli chodzi o zawartość. Szymborska pokazuje Czytelnikowi jaki świat wokół nas jest piękny, jeśli tylko zaczniemy zauważać wartościowe szczegóły życia codziennego. Zachwyca się trawą, kwiatami, niebem, budzącym się dniem. Podziwia wszystko to, czego w zabieganym, dzisiejszym życiu czasem nie dostrzegamy. "W zatrzęsieniu" mówi o przeznaczeniu każdego z nas, o tym, że powinniśmy doceniać to, kim jesteśmy. Przez opis nieba i znajdujących się na nim chmur zwraca uwagę na ulotność ludzkiego istnienia. W kilku wierszach Szymborska wraca wspomnieniami do dzieciństwa, kiedy to bała się kałuż, czy też do czasów swojej pierwszej miłości. W "Jacyś ludzie" mówi o wojnie i jej bezimiennych ofiarach. Wspomina również zamach z 11 września. Wszystkie te utwory pokazują kunszt warsztatu pisarki, która w prostych słowach tworzy magię, odzwierciedla to, co odczuwa każdy z nas.  Wszystko to, co opisuje zdarzyło się w jednej chwili – momencie, który coś zniszczył, lub coś zbudował, który pociesza albo smuci, który budzi lub uśmierca.

Chociaż każdy wiersz jest wyjątkowy, to w pamięci zapisały mi się szczególnie dwa. Pierwszy z nich to "Trzy słowa najdziwniejsze":

"Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.

Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.

Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie".

Ten utwór poraża prostotą, a jednocześnie budzi we mnie zdziwienie, że coś tak oczywistego można w tak piękny sposób opisać, ubrać w słowa.

Kolejny wiersz, którego nie mogę i nie chcę zapomnieć to "Wszystko" mówiący w gruncie rzeczy o nieprecyzyjności tego słowa.

"Wszystko –
słowo bezczelne i nadęte pychą.
Powinno być pisane w cudzysłowie.
Udaje, że niczego nie pomija,
że skupia, obejmuje, zawiera i ma.
A tymczasem jest tylko
strzępkiem zawieruchy".

W "Chwila" każdy wiersz zasługuje na uwagę. Autorka mówi o codzienności, opisuje chwile ludzkiego życia, które jest rozmaite – bywa piękne, ale bywa też mroczne.  Każde słowo składa się na uzupełniającą się całość. Chciałam wybrać i zapisać cytaty - myśli, które zamierzałam zapamiętać. Nie da się, ponieważ ważne zdania znajdują się w każdym wierszu. Muszę mieć "Chwilę" pod ręką, by móc do niej stale zaglądać. Szymborska to mistrzyni słowa!

Ocena: 9/10

Em.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Jan Grzegorczyk

źródło obrazka: www.lubimyczytac.pl

"Martwy nic nie zrobi, to żywych należy się bać".

Jan Grzegorczyk "Niebo dla akrobaty"

sobota, 6 grudnia 2014

68. "Niebo dla akrobaty"


Tytuł: "Niebo dla akrobaty"
Autor:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2006
Liczba stron: 273
Oprawa: miękka
ISBN: 83-240-0658-3
Źródło okładki: www.lubimyczytac.pl

"Niebo dla akrobaty" Jana Grzegorczyka składa się z 10 opowiadań, które łączy motyw śmierci. Mimo, że przedstawione historie często kończą się w ten sam sposób - śmiercią, są nieprzewidywalne i znacząco różnią się od siebie. Natomiast dylematy towarzyszące wciąż żywym pozostają podobne: "Co będzie dalej?", "Jak żyć?", "Co teraz?".

"Szympans i czarownica" to historia matki, która straciła całą stabilizację życiową. Przeżyła największą tragedię jakiej może doświadczyć rodzic. Zmarł jej kochany synek Arek. To jednak nie wszystko. Po śmierci dziecka mąż obarcza kobietę winą za obranie nieskutecznego sposobu leczenia. Została całkowicie sama ze swoim nieszczęściem, cierpieniem i bolesnym żalem. Po śmierci chłopca kobieta pragnie odszyfrować tajemnicę synka. Chce odczytać zapisany na komputerze plik, który został przez Arka zakodowany. Pragnie niejako odebrać list z nieba, który jeszcze na ziemi napisał jej synek. Bardzo wzruszająca opowieść o rozterkach matki, która straciła kogoś najcenniejszego.

"Piszę Wam stąd, gdzie teraz jestem, bo czy odległość, przestrzeń, inny wymiar sprawia, że coś przestaje istnieć? Nie trzeba widzieć, dotykać, by coś było. To jest. Tak jak Wy jesteście z sobą, nawet kiedy jedno jest w pracy, 
a drugie w domu".

Kolejne opowiadanie, które mnie poruszyło to "Przeprowadzka". Dawni znajomi spotykają się w niecodziennej sytuacji. Kobieta chce zamienić mieszkanie na mniejsze, a mężczyzna, który był kiedyś jej partnerem, chce mieszkać w bardziej przestronnym miejscu niż dotychczas. Przez wszystkie lata, które spędzili osobno, zakładając, trochę przypadkowo, własne rodziny, wiele się zmieniło. Kobieta ma niepełnosprawne dziecko, a jej drugi syn – Rafał, po ciężkiej chorobie nowotworowej zmarł. W mieszkaniu są ślady Rafała – jego pokój, jego rzeczy. Pojawiają się dylematy, co nowy lokator z tym otoczeniem, z tą historią zrobi. Czy uszanuje to, co wyjawiła mu właścicielka? Wszystko w tym opowiadaniu jest zagadkowe – związki międzyludzkie oraz samo zakończenie. Historie są niedopowiedziane, niedokończone, przez co zmuszają Czytelnika do refleksji.

"Powrót syna marnotrawnego" to z kolei opowieść o kobiecie pracującej w hospicjum, o tym jak z jej perspektywy wygląda obcowanie z umierającymi. Do śmierci nie można się przyzwyczaić. Każda jest bolesna. Kobieta pomagała pacjentom przejść na drugą stronę towarzysząc im, będąc przy nich, leżąc obok na szpitalnym łóżku. Bała się, że śmierć ją naznaczyła, że widać, że jest blisko niej. Musiała jakoś odreagowywać. Zaczęła malować. W ten oto sposób każda śmierć stała się kwiatem na płótnie. To opowiadanie o ogromnym poświęceniu i trosce o drugiego człowieka.

"21:37" opowiada o umierającym mężczyźnie, który za wszelką cenę chce wyremontować dom, by jego dorosłe dzieci mogły w nim zamieszkać. Nazywają go Totolotek, bo często gra na loterii. Jak to przy remoncie bywa, koszty zawsze wychodzą większe niż się zaplanowało. Tak się stało i tym razem, ale dobrzy ludzie za plecami mężczyzny pomagają mu finansowo, by zdążył zrealizować swój ziemski cel. Jest to opowiadanie o bezinteresowności ludzkiej.

"Niebo dla akrobaty" to książka o śmierci, o tym w jaki sposób dotyka nie tylko umierającego, ale również jego bliskich. Pokazuje jak wiele zmarli zostawiają po sobie na ziemi: zapiski, nagrania, różne przedmioty; ale przede wszystkim wspomnienia, które sprawiają, że wciąż są żywi.

Śmierć w "Niebo dla akrobaty" jest obecna na każdym kroku – niektórych już zabrała, do innych zbliża się, a na kolejnych czeka. Jan Grzegorczyk pomaga Czytelnikom spojrzeć na nią jak na coś naturalnego, jak na coś, co jest wpisane w życie ludzkie.

"Chorzy i zdrowi niesiemy w sobie śmierć".

Warto przeczytać tę książkę. Skłania do refleksji nad jakością życia i wywiera nacisk na załatwienie wszystkich niedokończonych spraw.

Ocena: 7/10

Em.